Search
Close this search box.

W związku z awarią naszego numeru telefonu 81 718 08 32 bardzo prosimy o kontakt pod numer 665 344 832. Serdecznie przepraszamy za utrudnienia.

  1. Strona główna
  2. /
  3. Wszystkie
  4. /
  5. Jestem w ciąży…

Jestem w ciąży…

jestem w ciąży

Jestem w ciąży, a kiedyś byłam niepłodna. Choć do dzisiaj pamiętam te chwile, gdy obwiniałam sama siebie za brak dziecka w naszym życiu to teraz już wiem, jak pielęgnować własne myśli. Wprawdzie mam najwspanialszą motywację na świecie – rośnie we mnie NOWE ŻYCIE. Jednak…
jeszcze pamiętam jak mój mąż również obwiniał siebie i w stresie starał się po męsku – zadaniowo traktować kolejne etapy leczenia niepłodności. Dzisiaj w pełni zrelaksowany, wygląda jak najszczęśliwszy mężczyzna na świecie, gdy z miłością gładzi mój rosnący brzuch. Oboje zrobiliśmy to co najważniejsze w życiu – nauczyliśmy się dbać o własne myśli. Być może dla Ciebie brzmi to teraz banalnie jednak, jeśli Ty też chcesz zajść w ciążę to przeczytaj proszę tych kilka moich słów – wierzę, że pomogą Ci zostać MAMĄ, nawet jeśli jeszcze trudno Ci w to uwierzyć.

Największa blokada jest w naszych ludzkich myślach, ponieważ…

…myśli uruchamiają emocje – pisząc wprost – również potężny stres. Pragnienie potomstwa i wspólne starania o dziecko często traktujemy jak „walkę”, nie zdając sobie z tego sprawy. Zaczyna się niepostrzeżenie – od niewielkiego rozczarowania, gdy pierwszy raz z nadzieją robimy test ciążowy i pojawia się tylko jedna kreseczka. Natomiast z każdym kolejnym testem – napięcie zaczyna narastać. Myśli z radośnie oczekujących zamieniają się w ciemne chmury i bywa, że przeistaczają się w gradowe. Co gorsza wcale nie chcemy się do tego przyznać i ukrywając przed współmałżonkiem narastającą frustrację zaczynamy …walczyć o dziecko. Dopiero z chwilą, gdy uświadamiamy sobie, że możemy zadbać o własne myśli jest szansa, że przestaniemy się na siebie złościć i „balon” z napięciem nie będzie się powiększał.
Wiesz… ja tego nie wiedziałam. Nie wpadłam też na to sama. Dla mnie podpowiedzią była historyjka, którą usłyszałam od koleżanki dietetyczki i pozwól, że w skrócie Ci opowiem.

Gdy statek płynie po spokojnych wodach, to wszyscy marynarze realizują przydzielone im zadania. Sprzątają, gotują, łowią, planują itd. Jednak, gdy nadchodzi groźna burza, czyli zagrożenie…rzucają swoje obowiązki i zajmują się „ratowaniem statku i siebie”. Nikt nie gotuje, nie sprząta i nie zajmuje się normalnym funkcjonowaniem, bo najważniejsze jest „przeżyć”. To metafora naszego ludzkiego ciała. Groźna burza to potężny stres, który sprawia, że funkcje organizmu nie są skoncentrowane na realizowaniu własnych zadań tylko są w stanie „zagrożenia”. Dlatego zwalnia metabolizm i waga rośnie – opowiadała wspomniana dietetyczka. Pomyślałam, że to może dotyczyć nie tylko sfery „odchudzanie” ale również mojego tematu – nie mogę zajść w ciążę. Zadałam sobie pytanie: czy możliwe, że stres jest u mnie tak istotną blokadą? Nie potrafiłam na to pytanie rzetelnie odpowiedzieć, dlatego zaczęłam szukać informacji. Znalazłam całe mnóstwo dowodów na to, jak silnie negatywnie stres wpływa na nasz ludzki organizm. Zaczynając od chorób serca i układu krążenia, przez kłopoty z trawieniem, wrzody żołądka i dwunastnicy, aż po zaostrzenie objawów chorób z autoagresji, a nawet zawały i wylewy. Zatem to logiczne, że może utrudniać zajście w ciąże. Jednak to nie wszystko…

…to właśnie w myślach potrafią rozgościć się przekonania, które „odradzają” nam wizytę u lekarza. Doskonale pamiętam jak mój mąż unikał spotkania z andrologiem. Gdy udało nam się o tym otwarcie porozmawiać okazało się, że powody są zadziwiające. Ukryty wstyd przed znajomymi. Zarówno u niego, jak i u mnie. Oboje skrycie mieliśmy w myślach, że „coś z nami nie tak”, skoro nie mogę zajść w ciążę. Całe szczęście logika podpowiedziała, że spotkanie z lekarzem jest normalne i naturalne. Przecież androlog jest dla mężczyzny tak samo ważnym lekarzem, jak ginekolog dla kobiety, a co najważniejsze – jego kompetencje i wiedza służą męskości. Co więcej…

…w myślach, które biegną swobodnie swoją utartą ścieżką czasem trudno znaleźć ni stąd ni zowąd – nową, zupełnie inną myśl. Właśnie dlatego tak łatwo jest zapętlić się w potęgowaniu stresu, a bardzo trudno o zrozumienie własnych przekonań. Tu też mam dla Ciebie przykład. Gdy przez wiele miesięcy nie mogłam zajść w ciążę doszłam do wniosku, że jestem bezpłodna. Ta myśl była tą gradową. Wtedy ponownie z pomocą dla mnie przyszła wiedza. Po pierwsze przeczytałam, że bezpłodność a niepłodność to ogromna różnica. Po drugie zrozumiałam, że diagnozę, którą postawiłam sama sobie jest całkowicie błędna. Natomiast zupełnie dodatkową ulgą dla mnie było to, że zdałam sobie sprawę z tego jak wiele par w dzisiejszych czasach zmaga się z niepłodnością. Okazało się, że to normalna cywilizacyjna choroba, która może być stanem przejściowym, gdy korzysta się z nowoczesnej pomocy lekarskiej.

Pewnie mogłabym napisać jeszcze setki przykładów, jednak nie chcę Cię zanudzać sobą i przejdę do podsumowania. Jeśli chcesz zajść w ciążę, to z mojego punktu widzenia – pielęgnacja myśli jest najważniejsza. Już wiesz co to za punkt – rośnie we mnie NOWE ŻYCIE.
Tylko dlatego, że przyjrzałam się własnym myślom i zrozumiałam, ile stresu potrafią wyprodukować, a przekonania blokują rozsądne działanie. Mój „wstyd” przytuliłam i wyszeptałam mu do ucha – widzę Cię, ale dla mnie najważniejsze na świecie jest BYĆ MAMĄ i zrobię wszystko by tak się stało.
Wtedy wraz z mężem podjęliśmy konkretne kroki, jak spotkanie z lekarzem w klinice niepłodności i decyzja dotycząca metody leczenia. Natomiast każdego dnia uczyliśmy się jak zasilać i wspierać ten proces myślami, nastawieniem oraz przyjemnymi emocjami. Uwielbiałam wyobrażać sobie jak będę się czuła gładząc rosnący brzuch.  Wiesz, nie chcę zabrzmieć „coachingowo” i nie będę Ci udzielała złotych rad o wizualizacjach. Wiem, że jeśli tylko zechcesz to znajdziesz własną drogę pielęgnowania swoich myśli. Mogę Cię jedynie zachęcić do szukania wiedzy, rozmów z lekarzami i korzystania z dobrodziejstw nowoczesności jak In Vitro, czy terapie wspierające. To wszystko jest dla nas. Dla ludzi. Dla przyszłych Rodziców.

Życzę Ci pogodnych myśli i przyjemności w drodze do realizacji najpiękniejszego marzenia
o DZIECKU.

Pozdrawiam Cię
Aśka
ps. a jeśli masz ochotę to przeczytaj historię Juli, która wybrała metodę na największe szczęście TUTAJ

Przeczytaj także: