Search
Close this search box.

W związku z awarią naszego numeru telefonu 81 718 08 32 bardzo prosimy o kontakt pod numer 665 344 832. Serdecznie przepraszamy za utrudnienia.

Dieta płodności

W 2007 roku lekarze z Harvard School of Public Health opublikowali na podstawie swoich badań książkę „The Fertility Diet” („Dieta płodności”). Stała się ona bestsellerem na całym świecie. Badacze na podstawie analizy stylów żywienia ponad 18 tysięcy kobiet wykazali, że istnieje bezpośredni związek między sposobem odżywiania a płodnością.

Nie jest to jedyny wniosek z wyżej wymienionych badań. Otóż ich autorom udało się stworzyć swoisty katalog produktów sprzyjających zajściu w ciążę. Oczywiście dieta, nawet najlepsza i najbardziej skrupulatnie przestrzegana nie wyleczy niedrożności jajowodów, czy endometriozy, ale w wielu innych przypadkach może być istotnym czynikiem.

Co zatem polecają lekarze z Harvard School of Public Health?

Po pierwsze zdrowe białko. Zdrowe, czyli pochodzenia roślinnego, bądź to znajdujące się w nabiale. Szczególnie polecany jest nabiał pełno tłusty, zawierający dawkę witaminy D, która korzystnie wpływa na owulację. Oczywiście jak, ze wszystkim tu też wskazany jest rozsądek. Nabiał tłusty to spora dawka kalorii, dlatego odpowiednia jest jedna porcja mleka dziennie, a jeśli go nie lubimy to na przykład gałka mlecznych lodów. Warto również wprowadzić do diety: fasole, groszek, soje, orzechy, a ograniczyć czerwone mięso i drób.

Po drugie odpowiednie tłuszcze. Według badaczy najbardziej niekorzystny wpływ na płodność mają utwardzone tłuszcze roślinne. Dlatego w diecie płodności nie może być miejsca dla margaryny roślinnej, słodyczy, które ją zawierają, fast foodów, chipsów, frytek, ale również tłustego mięsa, serów, produktów zawierających olej palmowy i kokosowy. Zupełnie inaczej ma się sprawa jeśli chodzi o tłuszcze nienasycone. One sprzyjają zapłodnieniu. Dlatego warto jeść: ryby morskie, orzechy, awokado, mango, oleje (z oliwek, z pestek winogron, z wiesiołka).

Po trzecie węglowodany. I tu również mamy te złe i te dobre węglowodany. Złe to produkty wysokoprzetworzone: biały cukier, ziemniaki, białe pieczywo, makarony.  Obniżają one płodność, ponieważ powodują gwałtowny wzrost poziomu cukru oraz insuliny we krwi, co ma wpływ na gospodarkę hormonalną, a wiec i na owulację. Dobre węglowodany to te, które zawierają dużo błonnika i są trawione powoli. Jedzenie ich nie tylko sprzyja zapłodnieniu, ale tez chroni przed rozwojem cukrzycy ciążowej. Dlatego należy jeść chleb pełnoziarnisty, fasole, ciemny ryż, warzywa i owoce.

A co pić? Oczywiście najlepiej wodę, ale również herbatki: zielona, czerwona, białą, ziołowe czy nawet okazjonalna kawa nie zaszkodzą. Należy jednak unikać słodzonych napojów kolorowych i gazowanych (cukier, sztuczne barwniki i aromaty) oraz nadmiaru alkoholu.

Jak się okazuje dieta płodności nie jest szczególnie wymagająca, czy kosztowna. To taka dieta, która pozwoli utrzymać nasz organizm w dobrej formie. Do tego przydaje się również nieco ruchu i pobytu na świeżym  powietrzu. Dieta i ruch to klucz do prawidłowej wagi, która również oddziałuje na płodność. Bo o tym, że aby być płodnym należy dobrze się odżywiać być silnym i zdrowym wiedzieli już starożytni. My niby też wiemy, ale chyba czasem zapominamy.

Przeczytaj także: