Search
Close this search box.

W związku z awarią naszego numeru telefonu 81 718 08 32 bardzo prosimy o kontakt pod numer 665 344 832. Serdecznie przepraszamy za utrudnienia.

Czas

Czas determinuje nasze działania, wpływa na odczuwanie, mobilizuje i spowalnia. Również, a może nawet przede wszystkim podczas starania się o dziecko. Kiedy już nadejdzie, podejmujemy decyzję, a kiedy zaczyna upływać przychodzi albo pozwala pławić się w stanie oczekiwania, albo zmusza do podejmowania działania.

Przejdźmy do etapu, nazwijmy go,” podecyzyjnego”. Na wstępie trzeba zaznaczyć, że w każdym momencie naszej opowieści, sytuacja może przybrać pozytywny obrót, czyli ciąże. Jednakże jest to blog poświęcony niepłodności, dlatego zakończenie będzie odległe … w czasie.

Pierwsze trzy, cztery miesiące są przepełnione ekscytacją, radością i oczekiwaniem na pozytywny wynik testu ciążowego. Przecież nie może być inaczej. Po nich następuje moment refleksji: może trzeba zrobić badania, może pójść do lekarza. Wiele z kobiet, coraz częściej par właśnie tak robi: idzie do lekarza, który uspokaja, że nie ma powodów do niepokoju, że co najmniej rok, że badania można zrobić, ale podstawowe, dla własnego zdrowia. Część z nich robi krótkie rozeznanie w Internecie i uspokojone wracają do uprzedniego stanu, bo w końcu mają rok. Cały rok, a to masa czasu.

Po półroczu zaczynają poważnie rozmawiać z mężem, przyjaciółkami, szukać metod na zwiększenie płodności: zrobią podstawowe badania diagnostyczne, zmienią dietę, zaczną obserwować cykl kobiety, zauważać objawy owulacji. I nerwowo, niecierpliwie będą oczekiwali na kolejną miesiączkę, na wynik testu ciążowego. A jeśli to nie wystarczy kupią testy owulacyjne, po dziesięciu, jedenastu miesiącach znów udadzą się do ginekologa.

Lekarz po roku powinien skierować oboje pacjentów na bardziej szczegółowe badania, a jeśli wyniki będą tego wymagały skierować do poradni leczenia niepłodności. Przejdą kolejne fazy diagnostyki, podczas których albo dowiedzą się jaka jest przyczyna zaistniałego stanu, albo poddawani będą kolejnym jej etapom. Niejednokrotnie pary bardzo się tym niecierpliwią. Oczekują od lekarza działania, konkretnego leczenia, zabiegów, niekiedy bardzo inwazyjnych, które dadzą im upragniony efekt. Obawiają, się że lekarz marnuje ich cenny i zbyt szybko upływający czas. Niektóre badania należy wykonywać w określonym dniu cyklu, co powoduje stres, że ten znów jest stracony. Czekają i próbują zajść w ciążę podporządkowując swoje życie temu jednemu celowi. Na początku skupiają się na swoim życiu intymnym. Sex w czasie dni płodnych staje się koniecznością. Nie wynika z potrzeby bliskości, ale z założonego celu. Psychologiczny obowiązek sprawia, że przestają mieć na niego ochotę.

Kolejne miesiące to napięcie i oczekiwanie, to płynąca z każdą niechcianą miesiączka strata i rozczarowanie, to potęgujący się smutek. To czas ubrany w bardzo sztywne ramy kobiecego cyklu, wizyt lekarskich i badań. To poczucie czasu przeciekającego przez palce. Generuje to uczucie strachu przed stratą szansy, którą umieszczamy w określonym momencie naszego życia. Para boi się, że ten moment już minął , że jest już za późno i stara się, czasem za wszelką cenę powstrzymać jego upływ.

W przekonaniu pary czas działa na ich niekorzyść. Nie chcą tracić nawet jednego miesiąca, jednego cyklu na odpoczynek, na siebie. I złoszczą się na czas, że płynie za szybko lub zbyt wolno, że mija. Frustracja powoduje stres, stres smutek, a ten niekiedy depresję. Po trzech latach leczenia niepłodności (jako pokazują badania psychologów niepłodności z Uniwersytetu w Harwardzie) w ponad 75% par występuje depresja u jednego lub obojga partnerów.

Czas dla par zmagających się z problemem niepłodności nie działa na ich korzyść. Zarówno w powyższym aspekcie, jak i w drugim, o który już niedługo na blogu.

Przeczytaj także: